wtorek, 1 grudnia 2009

Uwaga zwiedzenie! Ewangelizacja z bronią w ręku?(zmienione)




Dzisiaj chciałbym rozważyć dość ciekawy temat.

W ewangelicznym chrześcijaństwie można spotkać wiele osób, które twierdzą, że chrześcijanin w uzasadnionych przypadkach może zabijać. Popierają oni angażowanie się osób wierzących w działania militarne tego świata.

Swego czasu słyszałem o chrzcie wodnym żołnierzy amerykańskich, podczas działań wojennych w Iraku. Wygląda na to, że w jednym dniu przyjmują chrzest wiary, a w drugim idą zabijać.

Ktoś może nie widzieć, tutaj, nic sprzecznego z wiarą chrześcijańską. Jednakże, w świetle Biblii jest to wielkie odstępstwo.

Jezus Chrystus nigdy nie dał przyzwolenia na to, aby Kościół Boży angażował się w wojnę.
Może, ktoś powie, że Biblia nigdzie nie mówi otwarcie o tym, że chrześcijanin nie może być żołnierzem. To prawda. W Słowie Bożym trudno doszukać się, również, zakazu bycia uzależnionym od kokainy. W Biblii nie znajdujemy też nic, na temat gazet pornograficznych.

Czy z tych powodów możemy powiedzieć, że wymienione rzeczy nie mają nic wspólnego z grzechem? Z pewnością nie.

Mimo, że Słowo Boże nie mówi wyraźnie: ,,nie bądź żołnierzem amerykańskiej armii’’ to ciekawe jest połączenie następujących słów z byciem zabójcą:


,,Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie.

Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.’’


Oczywiście w świetle Słowa Bożego profesja płatnego zabójcy, niezależnie czy działa on na usługach rządu ,,chrześcijańskiej’’ Ameryki, czy też jest najemnikiem Al-Kaidy, nie jest, w żadnym razie, do pogodzenia z byciem chrześcijaninem. Jakże można pogodzić miłowanie nieprzyjaciół z gotowością do zabicia ich?

Już widzę oburzenie osób mających inne zdanie.

Na polskim gruncie spotkałem się z dość zaawansowanym zwiedzeniem w tej materii. Chyba w większości ewangelicznych denominacji w Polsce znalazłem , przynajmniej część osób tkwiącym w odstępczej nauce. Nierzadko spotyka się, że liderzy zborów otwarcie popierają zabijanie. Są zwolennikami zabójstwa w samoobronie, pracy chrześcijan w wojsku, policji i w innych organizacjach, w których nie ma miejsca dla chrześcijanina.

Ba! Znam doskonale zbór który zaprosił szeryfa z USA, który ,,ewangelizował’’ miejscowych policjantów. Cóż za ohydne zwiedzenie?!

Kiedyś rozmawiałem z pewnym mądrym pastorem, który stwierdził, że w dzisiejszych czasach do Kościoła wkradło się wiele świeckich nauk. Począwszy od nieprzyzwoitego zachowania, przez akceptację rozwodów i powtórnych małżeństw, do popierania służby wojskowej.

Jeśli chodzi o stan duchowy dzisiejszego Kościoła, wydaje się na miejscu zacytowanie Słów proroka Jeremiasza: ,,Ach! Jakże sczerniało złoto, ten kruszec szlachetny!’’(Tr. 4:1)

Obecnie wypełnia się Słowo:

,,Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich’’ . (1 Tym. 4:1-2)

2Tym.4,3-4: ,,Albowiem przyjdą czasy, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce. I odwrócą ucho od prawdy,a zwrócą się ku baśniom.''

Radzę nam wszystkim, nie bierzmy wzoru z chrześcijan i zborów, którzy przybierają tylko pozór pobożności. Wzorem dla nas niech będzie Jezus Chrystus. Mamy z kogo brać wzór.

2 komentarze:

  1. czy człowiek powinien ponosić konsekwencje swoich czynów?
    czy wystarczy "spowiedź w duchu" i przebaczenie Jezusa?
    Ukradłeś - musisz oddać, czy wystarczy, że wyznasz grzech?
    Zdradziłeś - wyznasz tylko Jezusowi?
    Zabiłeś - wystarczy pokuta modlitewna na kolanach?

    Postawienie pytania-tezy: "czy chrześcijanin moze zabijać" jest dośc ogólnikowe.
    A cytat o miłości nieprzyjaciół - dośc wyrwany z kontekstu i nijak pasujący do tezy.

    A gdzie pozostałe fragmenty NT jakże często odwołujace sie do ilustracji wojskowej, żołnierskiej?
    No ale może tak spójrzmy praktycznie, bez teologicznych przepychanek:
    jak wyobrażasz sobie kraj bez wojska, policji, sądów - z jedynie słusznym nastawieniem "miłowania wszystkich"??

    Po tygodniu okradna cię, w drugim tygodniu zycia "miłościa" bez pieniędzy i wyżywienia szybko zbliżysz sie do Królestwa Niebieskiego...

    Czy wojny są konieczne?
    Pewnie w idealistycznym świecie nie.
    Ale ciekawie dzisiaj wypowiedział się Barack Obama odbierając Nobla - pokojowe nawoływanie terrorystów by przestali zabijać niewinnych, czy też Arabów by zaprzestali świętej wojny jest wołaniem po próżnicy.
    Niestety - miał racje.

    Pewnie, że Wszechmocny mógłby jednym tchnieniem zniweczyć BinLadena, reżim Północno-Koreański itp. wynaturzeńców.
    Ale tego nie robi.
    Dlaczego?
    Well, bo ludzie ludziom zgotowali ten los i ludzie mają rozwiązywać problemy ziemskie tu i teraz.

    Temat szeroki, ale pomyśl nad tym...

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny tekst, przede wszystkim dlatego, że porusza tematykę, która w nasyzm kraju najczęściej traktowana jest w wypaczony - militarystyczny sposób.

    Wiele Kościołów zadomowiło się w świecie, zapomninając, że nie są z tego świata. Zawarły dobre relacje z świeckimi władzami,czerpiąc od nich różnorakie korzyści a wzamian deformując naukę, tak, by pasowała do działań władz świeckich. I tak powstają hybrysy łączące pogańską etykę z chrześcijańskimi obrzędami, chrześcijańskim językiem itp. W jednej ręce trzymają miecz, w drugiej krzyż...

    Cała droga Chrystusa wskazuje jasno, że nie postępował On w ten sposób. Nie szukał kompromisu z rzymskimi legionistami i faryzeuszami - politykami. Nie poparł żadnego zbrojnego ruchu - był od nich niezależny, bo Jeho królestwo nie jest z tego świata.

    Na temat miłości nieprzyjaciół - prawdziwej, a nie tylko deklarowanej - polecam artykuł w próbnym numerze "Ziarna prawdy", które można darmowo zamówić tutaj:

    http://www.ziarnoprawdy.pl/

    Strona prowadzona jest przez mennonitów - chrześcijan, którzy piszą o swojej wierze między innymi tak:

    "Naśladowcy Chrystusa kochają wszystkich ludzi, świadczą zgubionym i osobom mającym władzę , przeciwstawiają się złu bez użycia siły cielesnej."

    Mam nadzieję, że stanowisko Autora bloga będzie coraz bardziej rozpowszechnione wśród wierzących, aby żyli tak, jak Chrystus nauczał :)

    OdpowiedzUsuń